Żadne zagadnienie, które kiedykolwiek zgłębiałem, nie wymagało takiej koncentracji umysłu i do tak niebezpiecznego stopnia nie nadwyrężało mojego mózgu jak system, który miał się opierać się na nadajniku powiększającym. Włożyłem całą energię młodości w rozwój odkryć w dziedzinie pola wirującego, jednak ta młodzieńcza harówka miała inny charakter. Chociaż te wcześniejsze wysiłki były skrajnie wyczerpujące, to nie wymagały jednak takiego zapału i tak rozległej wiedzy jak projekt bezprzewodowego przesyłu energii. Pomimo mojej zaskakująco dobrej wytrzymałości fizycznej, nadszarpnięte nerwy w końcu dały o sobie znać i w konsekwencji doznałem całkowitego załamania – dokładnie wtedy, gdy byłem już blisko rozwiązania tego żmudnego i trudnego zadania.